Następny dzień
Obudziłam się o 8 rano. Wcześnie jak na mnie, ale zdarzały się takie dni. Byłam pewna, że cały dzień spędzę w domu oglądając filmy, ale kiedy zeszłam na dół do kuchni zastałam tam prawdziwy huragan. Tata i Jade poważnie o czymś rozmawiali, a babcia biegała po całej kuchni i robiła jakieś ciasto. Co się dzieje? Czyżbym zapomniała o jakimś ważnym dniu? Zastanawiałam się co takiego może dzisiaj być, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Nagle mnie oświeciło. Spojrzałam na kalendarz, który wisiał na bocznej ścianie kuchni. 21 lipca. Urodziny mamy. W kilka sekund ogarnęło mnie zaniepokojenie. Co ja teraz zrobię? Nie mam nawet głupiej czekolady żeby jej dać. Szybkim krokiem podeszłam do lodówki i zajrzałam do środka. Wyjęłam potrzebne składniki i podeszłam do blatu. Nie zwracałam uwagi na tate i siostre, którzy mnie już zauważyli i wpatrywali się w moje poczynania. Babcia nie zareagowała wogóle tylko wczytała się w przepis na tort. Chyba to był tort. Jade podeszła do mnie podczas kiedy ja kończyłam robić pierwszą kanapeczkę. Tak wiem bardzo wytwornie, ale nic innego nie wpadło mi do głowy.
-Co ty robisz? Są przecież urodziny mamy, nie możesz sobie robić śniadania kiedy to my wymyślamy co by jej kupić.-Powiedziała do mnie z wyrzutem.
-Nie robię sobie śniadania, tylko mamie inteligentko.-Mruknęłam cicho, kończąc pierwszą część "dania".
-Ahh, w takim razie przepraszam. Kiedy zaniesiesz to mamie to pójdź się ubrać. Jedziemy w trójkę na zakupy, bo jedynie babcia pamiętała o tym, że dziś jest 21.-Westchnęła.-No chyba, że ty pamiętałaś.-Pokiwałam głową na znak 'nie'.-Uhh, co z nas za córki.
-I mąż.-Dodał tata, który teraz znajdował obok nas.
Śniadanie dla mamy nie prezentowało się najlepiej, ale też nie najgorzej. Zostawiłam jedzenie na szafce nocnej obok łóżka,a na szafce nocnej położyłam karteczkę, na której razem z Jade i tatą napisaliśmy do mamy krótki liścik, oznajmiający jej, że w domu znajdzie tylko babcie, bo my pojechaliśmy szykować dla niej niespodziankę. Tylko, że najpierw musimy ją wymyślić.
Chodziliśmy po tej galeri i chodziliśmy. Ja i moja siostra kupiłyśmy mamie jakieś ciuchy i do tego kosmetyki. Natomiast z tatą było trudniej. Powtarzał, że musi jej kupić coś wyjątkowego, więc chodziliśmy tutaj już jakieś 3 godziny. Kiedy przechodziliśmy obok sklepu jubilerskiego na wystawie zauważyłam śliczną bransoletkę. Pociągnęłam tatę za rękaw jego bluzy, a on zatrzymał sie obok mnie i wpatrywał w wystawę. Wskazałam palcem błyskotke, a na twarzy taty wyskoczył wesoły uśmiech. Od razu wszedł do środka a ja i Jade za nim. Były do wyboru cztery kolory. Biały, srebrny, złoty i niebieski. W trójkę zdecydowaliśmy się na biały, a kasjerka zapakowała bransoletkę. Tata zapłacił i skierował się szczęśliwy do wyjścia z budynku.
Kiedy jechaliśmy samochodem czegoś mi ciągle brakowało. Jakby to co kupiliśmy dla mamy nie wystarczało. Zastanawiałam się o co takiego może chodzić? Przecież mamie na pewno wszystko się spodoba i powie, że wcale nie musieliśmy tego dla niej robić. Mimo wszystko męczyło mnie to do końca drogi. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do domu. Z korytarza dało sie wyczuć zapach czekolady, co oznacza, że babcia skończyło już tort. Całą trójką skierowaliśmy się do kuchni, a w rękach trzymaliśmy torby z prezentami. W pomieszczeniu była tylko babcia, która robiła ostatnie poprowki na swoim wypieku.
-Jest na górze.-Odparła nie patrząc na nas. Widać było, że jest w swoim żywiole kiedy skupiała się na szczegółach małego przyjęcia.
Ruszyliśmy schodami w kierunku pokoju rodziców. Tato zapukał do drzwi, a kiedy usłyszeliśmy 'proszę' weszliśmy do środka. Mama była ubrana w ładną sukienkę i stała przy oknie.
Gdy usłyszała kroki więcej niż jednej pary nóg odwróciła się i spojrzała na nas. Jej wzrok poleciał na torby w naszych rękach i widziałam jak lekko uśmiecha sie pod nosem. Tata podszedł do mamy jako pierwszy i kiedy dał szybkiego buziaka w usta, wręczył jej prezent. Mama wyjęła pudełko z torebki i otworzyła je. Kiedy zobaczyła błyskotkę od razu ją wyjęła i zażyczyła sobie aby tata założył jej ją na nadgarstek. Widać było, że jest bardzo szczęśliwa i wzruszona. Potem przyszła kolej na mnie i na Jade. Życzyłyśmy mamie wszystkiego najlepszego i te inne rzeczy, które się mówi, gdy ktoś ma urodziny. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwile, ale później usłyszeliśmy krzyk babci oznajmiający, że wszystko jest już gotowe.
Schodziliśmy na dół, kiedy poczułam uścisk na ramieniu. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam wpatrującą się we mnie siostre. Kiwnęła głową na nasz pokój, a ja przytaknęłam. Oznajmiłyśmy mamie, że zaraz zejdziemy i skierowałyśmy się do pomieszczenia. Jade zamknęła za mną drzwi i usiadła na łóżku. Poszłam w jej ślady.
-Mam pomysł.-Oznajmiła.
-No, dawaj.
-Bo Niall jest sławny i raczej zna te wszystkie sławy co nie?-Zapytała, a ja skinęłam głową.-Co ty na to żeby poprosić go o to żeby załatwił jeszcze na dzisiaj prywatny koncert Ed'a Sheeran'a. Wiesz jak mama go uwielbia, a my możemy przecież zapłacić. Stać nas na to, chyba.-Zmarszczyła brwi, a ja byłam w nie małym szoku. Tak, właśnie tego mi brakowało. W samochodzie widziałam, że moja siostra była równie zamyślona jak ja. Pewnie chodziło jej to samo po głowie. Że czegoś brakuje, na dzisiejszych urodzinach mamy.
-To jest świetny pomysł. Już do niego dzwonię.-Jade z podekscytowaniem skinęła głową i wpatrywała się w moje poczynania. Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer blondyna. Odebrał od razu.
-Co tam?-Zapytał radośnie.
-Słuchaj, mam do ciebie mega prośbę.
-Dla ciebie wszystko, Sarah. Słucham.-Powiedziałam mu, że moja mama ma dziś urodziny i jak bardzo lubi ona Ed'a. Niall ciągle powtarzał 'mhm', 'tak', 'jasne'. Kiedy doszłam do sedna, lekko się skrzywiłam. Głupio trochę go tak prosić no, ale czego nie robi się dla rodziny. Po kilku minutach skończyłam mówić. Chłopak chwilę się zastanawiał, ale później powiedział, że wszystko załatwi i jeszcze dzisiaj przyjedzie do nas sam Edward Christopher Sheeran. Wow. Gdy chciałam się rozłączyć blondyn mnie jeszcze zatrzymał.
-A czy ja też mógłbym wpaść na kawałek tortu? Zabrałbym moją mamę, przydałoby się jej tak posiedzieć wśród przyjaznych osób.-Zapytał. Chwilę się zastanawiałam. No bo nie wiadomo co na to mój tata. No, ale w urodziny jego żony chyba nie będzie robił awantury.
-Ok, zgoda. Zabieraj mame i przyjedź.-Zgodziłam się i tak szczerze to cieszę się że przyjedzie. Po wczorajszej rozmowie z nim myślałam, że jest między nami napięta atmosfera, ale na szczęście nie. Mam nadzieję tylko, że nie zabierze Louis'a. Byłoby słabo, po tym jaką umowę zawarliśmy.
-Przyjedziemy w trójkę, z Ed'em. Do zobaczenia kochanie.-Rozłączył się. Chyba nie planował powiedzieć 'kochanie' no, ale nie mam mu tego za złe. Jak raz mu się wymsknie to nic. Odłożyłam telefon na półkę i spojrzałam na moją siostre. Pokiwałam głową na znak, że wszystko załatwione, a Jade pisnęła cicho szczęśliwa. Kiedy chciałyśmy wychodzić zapytała jeszcze o jedną rzecz.
-Niall też przyjedzie? Bo to co mówiłaś..-Przerwałam jej.
-Tak, przyjedzie razem ze swoją mamą.
-Wow, poznam Laure Horan. Muszę się dziś dobrze zachowywać.-Zaśmiałam się lekko pod nosem i razem zeszłyśmy do kuchni. W środku mama i babcia ściskały się. Pewnie babcia składała mamie życzenia. Odchrząknęłam. Wszyscy włącznie z szeroko uśmiechniętą Jade wpatrywali się we mnie.
-Mamy dla ciebie mamo jeszcze jedną niespodziankę, która przyjedzie trochę później, więc jak mogliśmy poczekać jeszcze trochę z tortem?-Mama z entuzjazmem skinęła głową. Od zawsze uwielbiała niespodzianki, więc nie ma się co dziwić jej radości. Babcia westchnęła zawiedziona i lekko wkurzona, ale również skinęła głową. Tata natomiast zmrużył oczy i wpatrywał się w nas z nieodgadniętym wyrazem twarzy. Machnęłam ręką żeby poszedł za mną to wszystko mu wyjaśnie. Oby się nie wkurzył.
Siedzieliśmy w salonie wszyscy, łącznie z babcią. Czekaliśmy na przyjazd ostatnich gości. Mama ciagle dopytywała się co to za niespodzianka, ale cała nasza trójka milczała. Nie powiedzieliśmy babci, bo ta by mogła wszystko wygadać. Kiedy powiedziałam tacie o prywatnym koncercie ucieszył się, bo wiedział jak mama bardzo lubiła piosenki Sheeran'a. Gdy oznajmiłam mu, że załatwił to Niall przyjął to ok i powiedział coś w stylu 'może się co do niego myliłem', ale kiedy powiedziałam mu, że przyjedzie tu razem z Ed'em i zabierze jeszcze swoją mamę to lekko się wkurzył. Uciszyłam go tym, że powinien być wdzięczny blondynowi za sprowadzenie tu idola mamy i tym, że nie powinien się kłócić w jej święto. Przeprosił mnie, co było kolejnym zdziwieniem w dzisiejszym dniu i powiedział, że nie może się doczekać, żeby zobaczyć mine mamy. Tak, więc minęła jakaś godzina, a babcia była coraz bardziej wkurzona marudzeniem mamy i tym, że gości nie ma tak długo. Niall nie powiedział ile mu to zajmie, ale mam nadzieję, że już nie zaraz przyjadą. Jak na zawołanie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Widziałam jak oczy mamy powiększają się z podekscytowania. Wstałam i weszłam do korytarza. Przed otworzeniem drzwi nabrałam powietrza i spokojnie je wypuściłam. Nacisnęłam na klamkę i kiedy byłam pewna, że za drzwiami ujże Niall'a z resztą gości, tam stał ktoś inny.
-Louis? Co ty robisz tu do cholery?-Zapytałam wściekła.
-Przyjechałem do ciebie, skarbie.-Nachylił się i dał mi buziaka w usta. Chciał to pogłębić, ale odepchnęłam go od siebie i szybko wepchnęłam do środka. -Coś się stało?-Zapytał i zmarszczył brwi. Ściągną buty i wszedł w głąb domu. Weszłam za nim.-Oo, dzieńdobry wszystkim.-Powiedział lekko zdziwiony. Widziałam jak mama przekręca głowę w bok i jak smutek maluje się na jej twarzy. Tata nie wiedział kto to jest i bez namysłu wypalił.
-To jest ten Ed Sheeran? Czemu mama nie cieszy się na jego widok?-Zapytał zdzwiony. Spanikowana spojrzałam na tatę i pokręciłam lekko głową. Widziałam jak Jade chowa głowę w dłonie, a babcia śmieje się pod nosem. Louis stał i nie wiedział o co chodzi. Mama zszokowana spojrzała na mnie i po chwili słyszałam jej głośny pisk. Boże. Zachowuje się jak nastolatka.
-Ed Sheeran tu przyjedzie? O mój boże. Czemu mi nie powiedziałaś? Ubrałabym sie lepiej i..-Nie dokończyła bo znowu zadzwonił dzwonek. Mama wstała i wygładziła sukienkę. Przeczesała dłońmi włosy i uśmiechnęła się szeroko. Przewróciłam oczami i poszłam otworzyć. Tym razem za drzwiami stał Niall, obok niego ubrana w ładną sukienke Laura, a za nimi stał jak podejrzewam Ed. Blondyn przytulił mnie i dał całusa w policzek. Wszedł jak do siebie do domu, zdjął buty i obrócił się w moją stronę. Jego mama zrobiła to samo i Ed też. Niall przedstawił nas sobie (mnie i Sheeran'a) i wszedł do salonu. Później już jakoś wszystko szybko się działo. Niall na początku zdziwiony podszedł do Louis'a, ale on jakoś sie wyplątał z tej sytuacji i zaczęli rozmawiać. Ed, moja mama i Laura rozmawiali. Mama była bardzo podekscytowana i wymieniła mu piosenki, które chciałaby usłyszeć. Chłopak zrobił to z wielką przyjemnością, a po krótkim koncercie, dał jej autograf i zrobili sobie kilka fotek. Zauważyłam, że do ich rozmowy wtrąciła się Jade, więc zaśmiałam się po cichu. Po drugiej stronie pokoju stał Niall, Louis i mój tata. Śmiali się z czegoś. Chwila. Mój tata dobrze się bawi w towarzystwie Niall'a? Wow. Może go zaakceptuje i nie będę musiała niczego już przed nim ukrywać. Nie zastanawiając się długo podeszłam do nich.
-Co was tak bawi chłopcy?-Zapytałam wesoło. Spojrzeli na mnie, a ja zauważyłam, że tato położył rękę na ramieniu blondyna.
-Ten chłopak ma świetne poczucie humoru.-Uśmiechnął się, a ja widziałam ulgę w tych ślicznych niebieskich oczach. -Wiesz co, może jednak nie jesteś taki najgorszy blondasku.-Zachichotałam na określenie jakim tato nazwał Niall'a. Chwile w czwórke porozmawialiśmy, ale później babcia oznajmiła, że wszystko jest już gotowe (było już kilka godzin temu) i wszyscy przeszli do kuchni. Usiadłam pomiędzy Jade, a Louis'em. Niall siedział naprzeciwko mnie. Zaśpiewaliśmy wszyscy mamie sto lat, a Ed miał swoją specjalną solówkę, ponieważ mama go o to poprosiła. Już, 44-latka zdmuchnęła świeczki, a następnie babcia pokroiła tort. Każdy chwalił jaki to jej świetny wyszedł, a babcia odpowiadała 'wiem'. Ah ta skromność. Kiedy byłam w połowie swojej porcji poczułam dłoń na swoim kolanie. Spojrzałam w bok na Louis'a, ale on tylko uśmiechał się pod nosem i jadł swoją część słodyczy. Na początku go ignorowałam, ale on sunął ręką coraz wyżej i wyżej, aż w końcy poczułam jego palce przy pasku moich spodni. Natychmiast strzepnęłam jego dłoń i spojrzałam na niego karcąco. On ledwo widocznie wzruszył ramionami i uśmiechnął się słodko. Przewróciłam oczami i skończyłam jeść swój kawałek. Słyszałam jak moja mama i Laura dobrze się dogadują. Wymieniły się nawet numerami telefonu. Może mama wreszcie będzie miała przyjaciółke.
Po trzech może czterech godzinach wszyscy pojechali. Razem z Jade, mamą i babcią sprzątnełyśmy kuchnie, a później razem z siostrą skierowałyśmy się do naszego wspólnego pokoju. Wzięłam prysznic,a po mnie poszła Jade. Czytałam książkę, kiedy usłyszałam krótką melodyjkę, oznaczającą nową wiadomość.
Od: Louis
Spotkamy się jutro? Dzisiaj nie mogłem wytrzymać xx
Do: Louis
Przyjadę do ciebie po południu :) x
Odkładałam telefon na szafkę, kiedy do pokoju weszła moja siotra. Położyła się na swoim łóżku i odezwała.
-Niall się zmienił.-Powiedziała.
-W jakim sensie?
-No, od kiedy cię poznał nie mówią o nim w prasie jak o dziwkarzu. No i wogóle nie chodzi codziennie na imprezy, myślę, że to dla ciebie.
-Może.-Odpowiedziałam wymijająco. Nie chciałam słuchać o Niall'u z inną dziewczyną. Wogóle nie chciałam słuchać o Niall'u podczas gdy mam umowę z Louis'em. Nie czuję się z tym najlepiej.
Jade westchnęła czując, że nie mam ochoty na rozmowę. Obróciłam się na prawy bok, zgasiłam lampke i zamknęłam oczy. Jedynę o czym marzę to sen po tym zwariowanym dniu.
PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ :)
Jest 10-siątka. Mam nadzieję, że was satysfakcjonuje. Mi się szczerze podoba, jedynie końcówka mogła wyjść lepiej. Kończą mi się ferie, więc teraz rozdziały będą co tydzień, a czasami nawet co dwa tygodnie. Zresztą teraz też w większości były tak dodawane, więc wiele się nie zmieni. Do następnego :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa chce next! Niech zerwie umowę z Louisem!
OdpowiedzUsuńNext :*
OdpowiedzUsuńSuper <3 Proszę next bo nie wytrzymam już *.*
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham uwielbiam jak piszesz nie mogę doczekać się next bardzo mi się podobało tylko szkoda że było troszkę mało Nialla ale i tak zarąbisty koocham dziękuję że piszesz pozdrawiam i życzę weny ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń