niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 5

Następny dzień

Obudził mnie dźwięk przychodzących sms-ów. Gdyby to był jeden spałabym dalej, ale one przychodziły i przychodziły. Nie chciały się skończyć. Wzięłam telefon w rekę i otworzyłam ikonkę wiadmości. Kiedy zobaczyłam ich liczbę, moje zdziwienie przebiło wszystko. Było ich aż 48. Komu się chcę marnować tyle kasy na sms-y do mnie. 35 wiadomości było od Niall'a. 10 od Louis'a. A reszta od, uwaga-Broke. Przyjaciółki mojej siostry. Czego ona chce? Przecież niezbyt za sobą przepadamy. Kiedy chciałam wejść w wiadomości od Niall'a do mojego pokoju wpadła Jade z laptopem w ręce.
-Nie uwierzysz co się stało. Internet aż huczy na temat Ciebie i Niall'a. Shipperzy oszaleli.-podeszła do mojego łóżka i usiadła na nim.-Nazywają was Niarah (czyt. Najra).-moje zdziwienie było nie małe. Teraz wszystko rozumiem. Te wiadomości są z powodu tego co się dzieje wokół nas. Czyli moje przeczucie, że ktoś nas obserwuje nie było mylne. Uh, czemu od razu nie powiedziałam o tym Niall'owi. Zareagował by i nikt by się o nas nie dowiedział. Ale w sumie czy można nas nazwać parą. Oficjalnie chłopak nadal ma dziewczynę. Którą tak jakby zdradził ze mną. O nie, teraz Niall będzie miał duże problemy. No cóż, za niewierność się kara.
-Pokaż mi to.-siostra odwróciła laptopa w moją stronę i pokazała mi jedną ze stron plotkarskich. Kiedy zobaczyłam zdjęcia, byłam lekko zdziwiona. No bo kto robi taką akcję, z tak nie wyraźnych zdjęć. Na nich można się jedynie domyślać, że Horan prawdopodobnie trzyma mnie za rękę i daje całusa w usta. Bo tak właściwie to wygląda jakby po prostu nachylał się żeby mi coś powiedzieć, ale ja i on wiemy, że wtedy mnie po prostu pocałował. Następne zdjęcia przedstawiają jak otwiera mi drzwi, a ja wsiadam do środka. Później po prostu odjeżdżamy. Kolejne zdjęcia są bardzo podobne do poprzednich.
-Jesteś sławna.-powiedziała siostra, patrząc na mnie. Przewróciłam tylko na nią oczami i wzięłam telefon spowrotem do ręki.
-Mam mnóstwo wiadomości od Niall'a, Louis'a i nawet 3 od Broke.
-Wiem, dzwoniła dziś do mnie jak tylko to zobaczyła. Powiedziałam jej wszystko. W końcu to moja przyjaciółka i również fanka Niall'a.
-Uh, dobra. Jestem ciekawa skąd oni znają moją tożsamość.
-Znaleźli cię na twitterze.- no świetnie, pewnie teraz mam tam spam różnymi wiadomościami typu 'Odczep się od niego, on jest mój' albo innych, bardziej miłych, zależy dla kogo miłych 'Pasujecie do siebie, a Holly i tak nie lubię'.-Pójdę już, pewnie chcesz do niego zadzwonić.-pokiwałam głową i wybrałam numer Niall'a nawet nie patrząc na wiadomości. Jade wyszła w tym czasie z pokoju. Chłopak odebrał po trzech sygnałach.
-Nareszcie dzwonisz. Nawet nie wiesz jak się martwiłem. Wszystko w porządku? Mam nadzieję, że jesteś w domu i nigdzie nie wyszłaś.
-Hej Niall, uspokój się. Jestem u siebie w pokoju i nic mi nie jest. Nie dzwoniłam wcześniej, bo spałam i dopiero teraz się obudziłam.-uspokajałam go i chyba za działało, bo usłyszałam ciche 'Uff'.
-Ok, nie ruszaj się z domu. Zaraz u ciebie będę..
-Nie Niall.-przerwałam mu.-Nie przyjeżdżaj do mnie. Nie chce zamieszania.
-Dobra, w takim razie powiem ci wszystko przez telefon. Dzisiaj mam wywiad, w którym powiem całą prawdę. To znaczy powiem im o tym, że Holly to tylko udawana dziewczyna i tak na prawdę jesteśmy przyjaciółmi. Powiem, że spotykam się z tobą i naprawdę cie lubię. Powiem im wszystko. Tylko musisz najpierw wyrazić na to zgodę.
-Nie.-usłyszałam jak wstrzymuje oddech. Pewnie nie spodziewał się, że się nie zgodzę.-Nie chcę tego Niall i nie zgadzam się.-nie przerywał mi, więc mówiłam dalej.-Zniszczysz sobie całą karierę, a ja nie chcę być tego powodem. Powiedz im, że jesteśmy przyjaciółmi, którzy się dawno nie widzieli. Po tych zdjęciach nic nie wywnioskują, bo są one bardzo nie wyraźne. Wystarczy, że my znamy prawdę. Zresztą po skończonych wakacjach ja wracam do siebie. Do Nowego Yorku. Ja i ty. My to by się nie udało. Więc po prostu przeżyjmy ze sobą najlepsze dwa miesiące i zapomnijmy o sobie.-mówiłam to z bólem w sercu, ale taka była prawda. Ten związek od początku był by na przegranej pozycji. Londyn i Nowy York to zupełnie dwa inne miasta, które znajdują się na innych kontynentach.-I mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. Przez te dwa miesiące zachowujmy się jak przyjaciele. Bez pocałunków, bez randek. Dobrze?-milczał, nie wiedział co mi odpowiedzieć. Nie spodziewał się tego. Kiedy odbierał telefon ode mnie myślał, że jeszcze dzisiaj będziemy mogli wyjść na ulice i zachowywać się jak stare dobre małżeństwo. Niestety. Nie pozwolę na to. Nie chcę mieć złamanego serca. A nasza historia prawdopodobnie by się tak skończyła.
-Nie wiem Sarah, bo ja tak bardzo cie lubię i po prostu nie wytrzymam przy tobie bez pocałunków, bez przytulania i bez tych wszystkich innych rzeczy, które wczoraj robiliśmy.
-Jeśli chcesz mojego szczęścia, to się zgodzisz. Czekam na twój wywiad. Pa.-rozłączyłam się. Robiłam to z wielką trudnością, ale Niall powinien mnie zrozumieć. Wolę być rozpoznawana jako jego przyjaciółka, niż dziewczyna, przez którą ma problemy.

6 godzin później, wywiad Niall'a , Perspektywa Niall'a

Miałem poważną decyzję do podjęcia. Na prawdę nie wiedziałem co mam robić. Sarah jest dla mnie bardzo ważna i pierwszy raz czuję się tak przy dziewczynie. Kiedy Holly się dowiedziała, że umawiam się z kimś była zaskoczona, ale również życzyła mi z nią szczęścia. Holly to dobra dziewczyna i jesteśmy dobrymi znajomymi. Czasem jest mi jej szkoda, że musi ze mną udawać, ale kiedy opowiada mi, że się z kimś umawia od razu mi lepiej. Jest jej dobrze z takim układem i mi też. Przynajmniej do tej pory było. Teraz potrzebuje się uwolnić od niej. Sarah to bardzo wyjątkowa osoba. Przede wszystkim nie szaleje za mną i to mi bardzo schlebia. To co mi dziś powiedziała, było dla mnie szokiem. Byłem wręcz pewny, ze zgodzi się i będzie chciała być ze mną legalnie, ale niestety nie.
Zostało mi 5 minut do wywiadu. Sarah pewnie będzie oglądać, bo Jade jej powiedziała o której jest godzinie, ale wolałem się upewnić. Wyjąłem telefon i napisałem do niej wiadomość. Zmieniłem nazwę, którą wcześniej ustawiła, ponieważ dość mocno mnie dekoncentrowała.

Do: Sarah
Zaraz wywiad, będziesz oglądać?
Po minucie dostałem odpowiedź.

Od: Sarah
Tak, mam nawet popcorn :).
Zaśmiałem się pod nosem. Nawet z tak napiętej sytuacji ona potrafi zażartować i poprawić mi humor. Jak tu jej nie lubić? Podszedł do mnie Louis.
-Zaraz wchodzimy na antenę, mam nadzieję, że wiesz co powiedzieć stary.-przyjaciel uśmiechnął się do mnie i klepnął mnie w ramię. Odwzajemniłem uśmiech i pokiwałem głową. Tak teraz wiedziałem co mam robić.
Od dziesięciu minut siedziałem na kanapie i odpowiadałem na pytania zadane przez prowadzącą. Na szczęście nie padło jeszcze pytanie o Sarah, ale wiedziałem, że dziennikarka nie pominie takiej okazji. Nie myliłem się. Na dużym ekranie wyświetliło się zdjęcie na którym byłem ja i Sarah. Pocałowałem ją wtedy, ale nie widać tego. Bardziej to wygląda jakbym coś jej szeptał na ucho.
-Te zdjęcia, są już wszędzie. Ta dziewczyna to Sarah Campbell. Mógłbyś to wyjaśnić? Kim ona dla ciebie jest?-dobra, zaczynamy przedstawienie.
-To moja przyjaciółka, z którą dawno się nie widziałem. Spotkaliśmy się wczoraj i spędziliśmy razem miło czas. To tyle.
-Czyli nic między wami nie ma? Nie zdradziłeś Holly?-miałem ochotę powiedzieć im całą prawdę, ale nie zrobię tego. Dla Sarah.
-Ja i Holly jesteśmy w sobie zakochani i nikt tego nie zepsuje.-uśmiechnąłem się, żeby potwierdzić swoje słowa. Prowadząca patrzyła prosta w moje oczy i kiedy myślałem, że już mi powie, że kłamię. Ona zapytała się o nową płytę. Uff.
Po skończonym wywiadzie czułem się źle z tym, że okłamałem cały świat. Nawet jeśli robiłem to już więcej razy, teraz odczuwałem to bardziej niż kiedykolwiek. Okłamałem sam siebie i nie jestem z tego zadowolony, ale najważniejsze jest teraz dla mnie szczęście Sarah i tylko ona się liczy. Kiedy przebierałem się w wygodniejsze dla mnie ubrania poczułem wibracje w kieszeni i dźwięk sms-a. Kiedy zobaczyłem od kogo jest uśmiechnąłem się i nacisnąłem ikonkę wiadomości.

Od: Sarah
Dziękuję.
Teraz miałem pewność, że dobrze zrobiłem.


PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ :) 
Dla ciebie to tylko minuta, a dla mnie motywacja.




6 komentarzy: