czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 1

Perspektywa Niall'a

Koncerty. To jest to co uwielbiam. Podczas nich zupełnie zapominam o moich problemach, wyluzowuję się i wszystko jest idealne. Śpiewanie. Jest moim bóstwem. Bardzo to lubię i nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś zupełnie innego. Fani. Najlepsi na całej planecie. Przychodzą, wspierają, pomagają. Są świetni, bez nich również nie mógł bym funkcjonować. A na koniec najlepsze. Imprezy i dziewczyny. To jest to co kocham najbardziej. Potrafiłbym chodzić do klubu i codziennie poznawać nowe panienki, które oczywiście są chętne. Co ja mówię, ja to przecież robię każdego dnia po koncercie. Nie wszystkim się to podoba no, ale już taki jestem. Nikt mnie nie zmieni. Nikt.

Perspektywa Sarah

Patrzę na moją siostrę i zastanawiam się jak to możliwe, że my wogóle jesteśmy ze sobą spokrewnione. Ona zakochana w piosenkarzu, który jest najsławaniejszym człowiekiem jakiego znam (oczywiście nie osobiście, nie ciągnie mnie do tego). Ja dziewczyna, która nie ma specjalnych ambicji, nie posiada żadnych przyjaciół ani nie kocha się z żadnym z tych popaprańców. No bo co oni wszyscy takiego mają? Pieniądze? Talent? Pff zalożę się, że to wszystko to tylko głupia ustawka, a te gwiazdeczki to zadufani w sobie idioci. A już zwłaszcza ten Niall Horan. Raz patrzę na telewizor, w którym jest właśnie on i śpiewa, a raz na moją starszą siostrę, która ślini się gdy tylko go widzi. Nie rozumiem jej kompletnie. Uwielbiam robić jej na złość. Poszłam i stanęłam na przeciwko telewizora i gapiłam się na niego, może i przystojny jest, ale nic więcej. Tak na prawdę to dziwie się, że wogóle ja tak pomyślałam, no ale to prawda, więc.
-Sarah odsuń się, zasłaniasz.
-Och kogo ci zasłaniam?- Odwróciłam się do niej i pokazałam ręką na telewizor.-Jego?
-Tak, właśnie jego, więc łaskawie zabierz dupsko od telewizora.-Zaczyna się wkurzać, dobrze misja prawie wykonana.
-Ale moje dupsko jest za małe, żeby zasłonieć jego. Więc powinnaś wszystko bardzo dobrze widzi..
-Sar nie dokuczaj siostrze!-Rodzice, oczywiście zawsze wkraczają w najmniej odpowiednim momencie. Tym razem był to tata.- Lepiej zacznij się pakować, bo w porównaniu do ciebie Jade jest już spakowana.-Och pakowanie, zupełnie zapomniałam. Właśnie zaczęły się wakacje, więc rodzice stwierdzili, że dawno nie odwiedzaliśmy babci w Londynie. Zapowiada się cudowny miesiąc. Czujecie ten sarkazm.
-Naprawdę muszę z wami jechać? Jestem już pełnoletnia i przecież mogę zostać sama w domu.
-Nie nie możesz, babcia nie widziała cię trzy lata i bardzo się ucieszyłą kiedy zadzwoniliśmy z wiadomością, że przyjedziemy. Wszyscy.
-Dobrze, już się pakuję.-Wyszłam z sypialni jeszcze raz zerkając na moją siostrze która z zafascynowaniem patrzyła na wywiad z jej chłoptasiem. No przynajmniej ona spełni jakieś swoje marzenie i spotka jego. Tak, niestety. Niall Horan jest teraz w Londynie, bo z opowieści mojej siostry (przy których serio się męczyłam, bo jak ta zacznie o nim gadać to nie może skończyć) dowiedziałam się, że właśnie zakończył swoją drugą trasę koncertową i jest w swoim rodzinnym mieście Londynie. Weszłam do pokoju i stanęłam przed łóżkiem, zaczęłam wyciągać moją dużą bordową walizkę z pod niego i położyłam ją na łóżku. Po otwarciu jej, podeszłam do szafy i zaczęłam po kolei wyciągać z niej ubrania. Była mi wszystko jedno co zabiorę, więc nawet ich nie składając wrzuciłam wszystkie pokolei do walizki. Później spakowałam bieliznę i wszystkie inne rzeczy bez których tam nie przeżyje no, ale pominę co to było, bo za dużo by mówić.

Trzy dni później

Stałam na lotnisku w Londynie i czekałam aż na taśmie pojawi się moja walizka. Reszta rodziny już ze swoimi odebranymi torbami stali pod lotniskową kawiarnią i cierpliwie czekali (no może oprócz mojej siostry, bo ta już na myśl, że znajduje sie w tym samym mieście co jej idol dostawała orgazmu). Kilka minut później jechaliśmy już taksówką pod stary dom babci. Jade siedziała z przyklejoną głową do szyby i wypatrywała czy może gdzieś na ulicy nie chodzi sobie jej przyszły mąż (tak to ona mówiła, że za niego wyjdzie, nieważne czy ma dziewczyne, a ma). Po jakimś czasie znaleźliśmy się pod białym domem, gdzie na ganku stała już szeroko uśmiechnięta babcia. Wyjeliśmy walizki z bagażnika taksówki, tata zapłacił kierowcy i skierowaliśmy się w kierunku starszej kobiety. Jako pierwsza podeszła do niej mama i przytuliły się na powitanie, nastepna w kolejce byłam ja, więc odstawiłam walizkę na świeżo ściętą trawę i rzuciłam się w ramiona babci. Pachniała ogrodem, co znaczy, że jej zamiłowanie ogrodnictwem nadal trwa.
-Sarah, kochanie, wyrosłaś na bardzo piękną kobietę.
-Dziękuję.- Uśmiechnęłam się radośnie do kobiety i oderwałam się z jej uścisku. Później trwało witanie taty i Jade, ale to mało mnie interesowało, więc odeszłam od grona rodzinnego i razem z moją walizką skierowałam sie do domu. Od razu na pierwszym piętrze odnałazłam pokój, który zawsze jak tu przyjeżdżałam dzieliłam z moją siostrą. Niestety, tak i będzie przez następny miesiąc. Trudno, nigdy nie miałam łatwego życia. Zawsze coś musiało pójść nie po mojemy i wszystko musiało być mi na przekór. Przyzwyczaiłam się. Liczę, że w przyszłości życie wynagrodzi mi moje męczarnie.
Chciałabyś.
Po wypakowaniu ubrań zeszłam na dół gdzie w kuchni spotkałam moją siostrę.
-Słuchaj mam zamiar dzisiaj jechać do klubu gdzie będzie moje słoneczko, a rodzice powiedzieli, że muszę cię zabrać. Tak wiem, tobie tak samo jak mi się to nie podoba, ale musisz tam ze mną pojechać.
-Co to za klub?
-Taki strasznie popularny i trudno się tam dostać, ale znam tylne wejście, więc tam z łatwością wejdziemy.-W sumie czemu nie z chęcią bym się zabawiła, tylko nie z nią. Chociaż możemy udawać, że się nie znamy, dobre chce tam pojechać.
-Pojadę z tobą.
-To dobrze, tylko mam nadzieję, że masz się w co ubrać.-Zawsze się czepia o mój ubiór jak jej się nie podoba to nie się do mnie nie przyznaję.
-Oczywiście, że mam. Jak ci się nie podoba to się do mnie nie przyznawaj, ja do ciebie nie mam zamiaru.
-Czyli wszystko ustalone, to masz być gotowa na 20.
-Nie ma sprawy.-Wyszłam z kuchni, a po drodze spojrzałam na zegarek. 17. Muszę zacząć się szykować. Zapowiada się na prawdę, świetny wieczór. Upiję się, może spotkam jakiegoś fajnego chłopaka, o tak będzie cudownie.


Dobra, wiem pierwszy miał być na początku wakacji, ale wyszło tak, że nie miałam zbytnio czasu i dużo wyjeżdżałam, No ale teraz dodaje i mam nadzieję, że się wszystkim spodoba. Od razu mówię, nie którym może się kojarzyć to ff z filmem "Randka z Gwiazdą", ale jest to coś innego przede wszystkim charakter Nialla będzie inny niż piosenkarza tego w filmie i momenty będą inne, więc to nie jest na podstawie filmu. Nie wiem kiedy drugi rozdział, bo wyjeżdżam za granicę i wracam 20, więc może, się okazać, że dodam nawet jutro, ale może być też tak, że dodam po 20.




2 komentarze: