sobota, 2 maja 2015

Rozdział 13

-Co?! Dlaczego?-Krzyknęłam. W jednej chwili wszystko się zapadło. Mieliśmy zostać w mieście jeszcze trzy tygodnie, a moja mama nagle wyskakuje z taką informacją. To nie w porządku. Rodzice dobrze wiedzą, że ja i Jade przywiązałyśmy się do tego miejsca. Znalazłyśmy tu przyjaciół, z którymi bardzo się związałyśmy. Nie mogłabym tak nagle ich zostawić. Spojrzałam na całą trójkę. Moja siostra była poważnie wkurzona, a ja wogóle jej się nie dziwię. Spotkała tutaj swojego idola, z którym spędziła wspaniałe chwilę. Zdecydowanie zapamięta te wakacje do końca życia.
Następny stał Louis, którego twarz była smutna. Patrzył się w moje oczy, a ja w jego. Naprawdę przywiązałam się do tego chłopaka. Nie chodzi tu tylko o umowę. Ogólnie Louis jest świetnym przyjacielem i nie chciałabym go stracić. Potrafi mnie jednym słowem doprowadzić do łez. Oczywiście tych szczęśliwych łez. Kocham go jak brata i gdybym go straciła, to straciłabym też pewną część mojego serca. 
Przeniosłam swój wzrok na ostatnią osobę. Uśmiechnęłam się do blondyna tak, aby chodź trochę go pocieszyć. Przy jego spojrzeniu moja złość na mamę od razu przeszła. Patrzył na mnie tak intensywnie, że jedyne co mam ochotę zrobić to wstać i pobiec do niego. Cholerna złamana noga. Niall jest chyba jedyną osobą, z wszystkich ludzi jakich do tej pory poznałam, przy której moje zwariowane myśli znikają. Gdy tylko go widzę nic innego się nie liczy, jestem tylko ja i on. Teraz, mimo, że każdy w tym pomieszczeniu się na nas patrzył, to był tylko nasz moment. Moment, w którym zrozumiałam, że to Niall jest tym jedynym. Jedynym właściwy. Jedynym, który wywołał we mnie więcej niż jedną emocję. Każdy do tej pory poznany przeze mnie chłopak albo wywoływał we mnie pożądanie, albo zwykłą symaptię koleżeńską. Niesamowite, że przez trzy tygodnie, Niallowi udało się mnie aż tak zmienić. Patrzyłam na życie inaczej niż do tej pory. Zawsze byłam odważna i otwarta na wszystko i wszystkich, ale teraz ten jeden chłopak mnie od tak odmienił. Stałam się bardziej emocjonalna i wrażliwa, a tej cechy brakowało mi we mnie od dawna. 
Nie mogąc już dłużej wytrzymać jego przeszywającego spojrzenia, spojrzałam z powrotem na mame. 
-Kochanie, dla nas to też nie jest łatwe. Mieliśmy zostać w Londynie jeszcze długo, ale twoje zdrowie jest najważniejsze. Od jutra tata zacznie szukać dobrego ośrodka rehabilitacyjnego w Nowym Yorku dla Ciebie.-Na początku byłam przekonana, że to nie będzie dobre wyjście. Teraz, kiedy się zastanowię, uważam, że jednak tak będzie lepiej. Wcześniejszy wyjazd równa się, wcześniejsze odzauroczenie. Mimo, że to nie będzie takie łatwe, postaram się sobie z tym poradzić. Myślę, że zachowuję się trochę egoistycznie, ale z drugiej strony nie tylko dla mnie to wyjście będzie lepsze. Moja umowa z Louisem skończy się wcześniej, więc jest mniejsze ryzyko, że ktoś się o nas dowie. Babcia więcej sobie odpocznie, bo przez tak krótki okres, wiele widziała i przeżyła przeze mnie. Jade będzie miała więcej czasu na ogarnięcie akademika i wszystkich zajęć dodatkowych, które tam będą. Niall zapomni o mnie i znajdzie sobie kogoś bardziej odpowiedzialnego i wartościowego od mojej osoby. Teraz jestem pewna, że dla wszystkich nasz wcześniejszy wyjazd będzie najlepszy.
-Dobrze mamo. Też uważam, że to będzie dla nas wszystkich będzie to najkorzystniejsze wyjście.-Odparłam spokojnie.
-Co? Sarah, nie mówisz poważnie?-Zapytała mi się zdziwiona Jade. Pokiwałam głową na znak, że nigdy nie byłam bardziej poważna.-Zwariowaliście wszyscy.-Wymamrotała cicho moja siostra i wyszła z pokoju szpitalnego. Mój tata, razem z mamą i babcią wyszli za nią. Louis spojrzał na mnie i bez słowa wyszedł, zostawiając mnie samą z Niallem. Przez kilka pierwszych chwil milczeliśmy. Blondyn nie patrzył na mnie tylko w podłogę, za to ja wpatrywałam się w niego z nadzieję, że chłopak zrozumie moją decyzję. W tym momencie byłam wściekła, że nie mogę poprostu wstać i zmusić go do spojrzenia na mnie. Przeklęta noga.
-Niall.-Wyszeptałam i mimo, że blondyn nadal na mnie nie spojrzał, wiedziałam, że mnie usłyszał.-Powiedz coś.-Odezwałam się już zdecydowanie głośniej. Westchnęłam widząc, że Niall nadal się nie ruszał. Kiedy już traciłam nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek usłyszę jego głos, chłopak podniósł głowę. Spojrzał na mnie, jednak nic nie mówił. Gdy odważyłam się popatrzeć w jego błękitne tęczówki, to co zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło. W jego oczach zauważyłam łzy. Nie wypłynęły jednak one na zewnątrz. Widziałam jak walczył ze sobą, aby utrzymać swoje emocje na wodzy. Po chwili udało mu się nad tym zapanować, jednak na dal widziałam ten błysk w oku, świadczący o tym, że mało brakowało, a maska twardego chłopaka rozpadła by się w moment.
Niall powoli podszedł do mojego łóżka i położył się na nim obok mnie. Było mi trochę niewygodnie, ale zapomniałam o tym w chwili, kiedy usłyszałam jego głos.
-Szanuję twoją decyzję.-Te trzy słowa bardzo mnie ucieszyły. Miałam nadzieję, że obejdzie się bez naszej kłótni i na szczęście tak było.-To jednak nie znaczy, że nie jest mi przykro, że tak postanowiłaś. W gruncie rzeczy bardzo się do Ciebie przywiązałem, a świadomość, że za tydzień już Cię nie będzie, dobija mnie. Mimo wszystko obiecałem Ci, że spędzimy wspaniałe wakacje razem i mam zamiar przez ten ostatni tydzień nadal spełniać swoją obietnicę.-Mówiąc to patrzyliśmy sobie w oczy. Jego słowa dopiero po chwili do mnie dotarły, a na mojej twarzy pojawił się wesoły uśmiech. Oparłam głowę na jego ramieniu. Poczułam jak ręka chłopaka oplata mnie w tali. Niall był bardzo delikatny i widać było, że nie chce mi zrobić krzywdy.-Spróbuj zasnąć, to Ci dobrze zrobi.-Posłuchałam blondyna i już po chwili odpłynęłam w krainę snów.

-Nie budź ich, tak słodko wyglądają.-Usłyszałam, ale bardzo słabo. Ten głos zdecydowanie należał do Jade.
-Muszę porozmawiać z Sarah, ile razy mam Ci to powtarzać?-Powiedział..Louis? Tak, to on.
-Och daj spokój, nie chcesz, żeby byli razem?-Krzyknęła szeptem moja siostra. Och, że niby ja i Niall? Chce żebyśmy byli razem? Nie wykonalne siostro, sorki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przede mną białą koszulkę. Oh tak, Niall. Zasneliśmy razem. Chciałam się ruszyć, ale przeszkadzała mi w tym ręka blondyna, która mocno mnie obejmowała. Dźgnęłam go palcem w żebra i zauważyłam jak na twarzy chłopaka powstaje grymas. Nie spał już. Uśmiechnęłam się, kiedy powoli otworzył swoje oczy. Niall odwzajemnił uśmiech i spojrzał ponad moje ramię. Przewrócił oczami i zabrał swoją rękę z mojego ciała. Położył się na plecach i głośno westchnął. Odwróciłam się na drugą stronę, uważając żeby nie uszkodzić konstrukcji na mojej nodze. Przy łóżku stała Jade z Louisem. Moja siostra miała na twarzy szeroki uśmiech, za to szatyn nie wyglądał wesoło. Uśmiechnęłam się do niego lekko, a on po krótkiej chwili odpuścił i też się uśmiechnął.
-Jade, Niall, zostawcie mnie samą z Lou.-Kiedy moja siostra i blondyn wyszli, pokazałam chłopakowi, żeby usiadł na łóżku obok mnie. Gdy już wygodnie się usadowił, spojrzałam na niego. Mam wrażenie, że dzisiejszy dzień, jest dniem poważnych decyzji. Najpierw przyznanie się, że Niall to mógłby być tym jedynym, gdyby nie mój egoizm. Później zgodzenie się na wcześniejszy wyjazd. Teraz, zerwanie umowy z Louisem. Tak postanowiłam. Było mi wygodnie z tym układem, ale nie możemy tak dalej. Zresztą ja i tak wyjeżdżam i to by się nie udało. Wydaje mi się, że Louis nie będzie zły, tylko mnie zrozumie.
-Musimy to zakończyć.-Skinął głową.
-Spodziewałem się tego i zgadzam się z tobą.-Uśmiechnęłam się do niego szeroko i wystawiłam przed siebie ręce. Szatyn lekko się zaśmiał i od razu wziął mnie w swoje ramiona.-To może ostatni pocałunek?-Wyszeptał mi do ucha. Nie zastanawiając się dłużej złapałam jego twarz w swoje dłonie i naparłam na jego usta swoimi. Louis nie musiał się długo zastanawiać. Przeniósł swoje dłonie na moją szyję i przysunął się jeszcze bliżej mnie. Pocałunek nie był długi, bo już po chwili oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w swoje oczy. Uśmiechnęłam się do niego szeroko, a chłopak od razu to odwzajemnił.
Porozmawialiśmy jeszcze kilka minut, aż w końcu Lou powiedział, że da mi trochę odpocząć. Po jego wyjściu ułożyłam się najwygodniej jak się dało, a nie miałam za dużego wyboru prze tą nogę w powietrzu. Gdy już prawie usypiałam, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Westchnęłam lekko wkurzona i sięgnęłam po telefon. Odblokowałam ekran i kliknęłam w ikonkę wiadomości. Broke. Czego ona chce.

Od: Broke
Słyszałam, że miałaś wypadek. Bardzo dobrze. Taka dziwka jak ty powinna ciągle cierpieć.

Że co?






Witam wszystkich! Nie było mnie tu sporo czasu, bo miesiąc. Bardzo za to wszystkich jeszcze raz przepraszam. Prosiłabym żeby więcej osób komentowało, bo wiem, że jest więcej osób czytających tą historię, chociażby po wyświetleniach. To mega motywuje i daje dużego kopa. Do następnego ;x

PS. Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam go szybko wstawić i tak jakoś wyszło. Następne będą dłuższe i będzie się w nich więcej działo, obiecuję. :)